Biurokracja - moja przygoda w urzędzie... Narzekam - czyli co mnie wkur...
Biurokracja…. Jeśli ktoś z was kiedykolwiek załatwiał coś w polskich urzędach, nosił pit, czy cokolwiek innego do urzędu, lub miał coś z tym do czynienia. Ten na pewno czuje o czym będę pisał. Jak mnie wkurwia że w tym kraju zwanym Polską, trzeba kurwa błagać, korzyć się, i ogólnie kurwa płaszczyć w urzędzie! Ale pytanie poco? Przecież ta Pani co siedzi gdzieś w okienku, ma kasę z moich i twoich podatków, przecież to ty i ja jej płacimy pensję, ubezpieczenie, ZUS, etc. To ja i ty sponsorujemy wyjazdy jej dziecka na kolonie (jeśli oczywiście fundusz socjalny działa jak trzeba). A mimo to idziemy tam jak po prośbie… wiem że nie wszędzie tak jest, są normalni ludzie z którymi łatwo się dogadać, przyjemne i miłe panie, wyrozumiałe. Wiem że takie urzędy też istnieją, i często spotykam takich ludzi na swojej drodze, ale częściej spotykam urzędników którzy w dupie mają mnie i cała resztę petentów, i chcą przesiedzieć te 8h …. Kiedyś miałem się dowiedzieć o jakieś tam dofinansowanie unijne, wi (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Seks (nie)bezpieczny, czyli o antykoncepcji (i jej niestosowaniu) •••:: My love, my story, my passions... It's just my life - the Lupus' blog ::•••
Z ciekawości wziąłem dzisiaj jedną z największych regionalnych gazet i zacząłem czytać (wczorajsze wydanie, bo dzisiaj nie chciało mi się iść do kiosku :P). Odczuwałem potrzebę czasowego ogłupienia się. Może to się wydawać dziwne, ale już wyjaśniam, dlaczego potrzebuję tymczasowego obniżenia doraźnego poziomu IQ :) Wczoraj cały dzień spędziłem na montowaniu szablonu – kilkanaście godzin HTMLu, CSSu i tych wszystkich znaczników, kodów, itp. Od tego można dostać kręćka! A poza tym od tygodnia montuję jeszcze stronę Instytutu, co zmusza mnie do ciągłego siedzenia w tych przeklętych kodach. Nie, oczywiście nie mogli nam załatwić porządnego edytora WYSIWYG – muszę siedzieć w notepadzie ++ :/ po prostu pięknie... :( Ale wracając do tematu, po kilku dniach monotonnej pracy (telewizora nie widziałem chyba od polowy ubiegłego tygodnia), moja wydajność znacząco spadła. Dlatego dzisiaj urządzam sobie urlop od wszelkiego wysiłku intelektualnego. Innymi słowy, odmóżdżam się. Wprawdzie czytanie gazety także zmu (...) Zobacz cały wpis na blogu » |