Z początku uważałam, że jest to coś bardzo fajnego i kreatywnego. Ba! Byłam tym wręcz zafascynowana i totalnie pochłonięta. Niestety, do czasu... Do momentu, kiedy okazało się, że ludzie mogą mieć po siedem palców u ręki, kilka głów czy kończyny sterczące pod dziwacznymi kątami. ;)
Stwierdziłam, że to całe AI jest kompletnie bezsensowne i może służyć tylko do zabawy. Żadna sztuczna inteligencja nie zastąpi poczciwych fotografii. AI jest zupełnie przerysowanie i nie rozumiem, dlaczego cieszy się takim powodzeniem... Niby wygląda to pięknie na pierwszy rzut oka, ale po przyjrzeniu się można znaleźć naprawdę wiele defektów. Chyba że chce się komuś poprawiać usterki w Photoshopie; ja się na to nie piszę.
Co za szczęście, że nie wykupiłam profesjonalnego konta. Zdecydowanie wolę kadry wykonane moim smartfonem. Żadne AI ich nie zastąpi. Kiedyś nie istniały takie bajery; było tak pięknie... Podobnie rzecz ma się serwisów blogowych - niby istnieją, ale ich koniec jest raczej rychły i przesądzony (choć usilnie staram się w to nie wierzyć!!!). No cóż... Wszystko pędzi do przodu, postępuje i się rozwija... Nic na to nie poradzimy. Szczególnie my, którzy pamiętamy erę blogów i DigArta.
Okej, bytuję obecnie na Facebooku, ale tęsknota za blogami pozostanie we mnie jeszcze długo. Chcąc czy nie chcąc, muszę zmieniać moje przyzwyczajenia... Ech! Nigdy nie zapomnę poczciwych odtwarzaczy MP3. Teraz muzykę słucha się ze smartfona. Nie podoba mi się to, lecz cóż począć?...