Martynia

Wpisy zawierające słowo kluczowe martynia.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

............ Martynia

…młodszej córki nie będzie przez 3 dni… starsza mnie namówiła abym w tym czasie pojechała do K. ….”po co będziesz tu siedziała? Jedź, odpocznij… my sobie tu damy radę”…i tak chyba zrobię … przecież rzadko zdarza się tak, abyśmy byli ze sobą dłużej niż kilkanaście godzin… ugotowałam mu barszcz, zrobiłam gołąbki i sałatkę … wszystko to bardzo lubi … pewnie większość czasu będzie w pracy, bo on dużo pracuje ale czekanie na niego też będzie przyjemne …. …ostatnio jechaliśmy przez osiedle domków jednorodzinnych …”chciałbym mieć taki dom, chyba kupię… i będę w nim mieszkał z moją piękną kobietą, jej dorastającą córką i moim psem”…. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
............... Martynia

Mój już nie mąż wyjechał służbowo na kilka miesięcy. Oczywiście będzie się pewnie zjawiał na weekendy. Dziwną miał minę kiedy wychodził z domu. Jakby mu się płakać chciało. Chyba oboje czujemy podskórnie, że to odetnie pępowinę. Dziwnie mi bez niego powiem szczerze. Taka cisza w domu. Dzieci w swoich pokojach, co chwila wychodzą i snują się po domu…nikt się ich nie czepia, że nie posprzątane, że coś nie zrobione, że syn za głośno słucha muzyki …Patrzyłyśmy ze starszą córką jak podjeżdża po niego samochód i porozumiewawczo na siebie spojrzałyśmy. Syn zapytał: a co wy się tak cieszycie… wariatki:). Przed chwilą córka zapytała: możemy to jakoś opijemy?;). Młodsza tylko miała łzy w oczach, kiedy wyjeżdżał. Czuję, że z nią ciężko będzie. W przyszłości…gdybym chciała sobie z K. życie ułożyć. Mam jednak nadzieję, że już nie mąż znajdzie pracę w (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
................. Martynia

K. miał nagranie więc postanowiłam sobie pochodzić po sklepach żeby mi się nie dłużyło. Zadzwonił kiedy skończył, że zaraz po mnie podjedzie. W samochodzie usłyszałam: Jedziemy kupić nową kołdrę i poduszkę. Zrobiło mi się gorąco. Nigdy nie byliśmy razem w żadnym publicznym miejscu. Zawsze marudziłam, że ma niewygodne poduszki i kołdrę, która już bardziej koc przypomina … mówił, że kupi ale jakoś tak się odwlekało … a teraz… tak zdecydowanie postanowił, że wybiorę sama …. Z bijącym sercem wchodziłam do oświetlonego sklepu. Czułam się trochę jak na czerwonym dywanie … wśród kamer …. Ale już po chwili zrobiło się jakoś swojsko … oglądaliśmy, chodziliśmy między półkami … i jak w tanim melodramacie (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
................. Martynia

No i tak sobie żyję. Czy wiecie jak wygląda Anioł? Ja już wiem. To mój już nie mąż. Troskliwy, miły, opiekuńczy, pomocny …. Jeszcze nie zdążę o czymś pomyśleć a już to mam. On chyba jeszcze liczy na to, że coś z nas będzie. Niedługo wyjeżdża służbowo na kilka miesięcy i mam przeczucie, że ten wyjazd jakoś sam rozstrzygnie o tym co dalej …. Szuka też pracy w innym mieście. Tak sobie myślę, że może sobie kogoś znajdzie … poczuje wolność w skrzydłach …no bo przecież teraz już może…. Czekamy z K. Nasze działania są ograniczone póki co szkołą najmłodszej córki, która w planach i jak sąd ustalił ma mieszkać ze mną. Starsze jako pełnoletnie nie mają ochoty na przeprowadzki no i swoje życie chcą rozpocząć. Córka końc (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
................. Martynia

…szczerze mówiąc nie czuję się jeszcze jak wolna kobieta …. Wczorajszy dzień był jak sen…koszmarny … do teraz mam wrażenie, że mi się to wszystko śniło….. Harley napisała mi wczoraj: Zrobiłaś to!!! …chyba nikt do końca nie wierzył, że to zrobię … nawet ja … …. Pojechaliśmy razem samochodem …. Kupił sobie butelkę nerwosolu … trzeba przyznać, że zachował się z klasą …sędzina była bardzo dociekliwa, męczyła tak pytaniami, że w pewnym momencie nie wytrzymałam i się popłakałam …  wtedy tylko cicho zapytała: nie kocha Pani już męża? Odpowiedziałam: nie……….jak wyszliśmy to popłakał się mój już nie mąż …a pote (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
............. Martynia

Dostałam rozwód.

Zobacz cały wpis na blogu »
............. Martynia

No więc tak… Dwa tygodnie mam praktycznie wyjęte z życiorysu. Kilka miesięcy permanentnego stresu, codziennych „rozmów” zrobiły swoje … dosłownie nie miałam siły żeby wstać z łóżka…budziły mnie lęki paraliżujące całe ciało … jedzenie „rosło” mi w ustach… …mój jeszcze mąż skakał, dbał, kupował soczki i latał do apteki …. We wtorek musiałam niestety po przerwie świątecznej wrócić do pracy. Mój jeszcze mąż zdecydował, że zawiezie (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
............... Martynia

… coś mnie sypie… najpierw na brodzie po prawej stronie, potem na lewym policzku … a teraz już pojedyncze krostki…a to na policzku a to gdzie indziej… byłam u dermatologa…powiedziała wszystko i nic …dała jakieś maści które gówno pomagają… to taka kropka nad „i” do tego wszystkiego co mną targa… nie mam już sił… dobiło mnie to dokumentnie … jestem w takim stanie, że jakby mnie ktoś zadrapał to był wyła… … w jednym miejscu zaleczam to wychodzi w drugim… …kiedyś miałam coś podobnego … ale bardziej skupione… w podobn (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
............... Martynia

…zupełnie nie wiem co mam napisać… nie jestem w najlepszej formie … delikatnie mówiąc … dużo czytam żeby nie zwariować … jeszcze mąż jest jak do rany przyłóż, je mi z ręki, skacze, pomaga i patrzy na mnie jak czytam i łzy ma w oczach ….  I pociesza, kiedy mam problem … a miałam …. K. był wtedy zajęty psem, mało pisał, mało dzwonił … faktycznie źle z nim było, znaczy z psem i nie jest dobrze do końca ale….. teraz on ma anginę i pisze jak cierpi … chyba się przebudził ostatnio i zauważył, że może coś przegapić jak tak będzie postępował …. bo zainteresowanie wzrosło i o spotkanie pyta i się tłumaczył z tego psa ….. …ale ja ca (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
.......... Martynia

Nie są to moje najweselsze Święta...nie mam siły na składanie życzeń ... na siedzenie przy stole ... K. przejęty bo pies mu choruje już drugi tydzień ... nie zobaczymy się już aż do po Nowym Roku...a widzieliśmy się 2 tygodnie temu..... w domu atmosfera ciężka ... ...i jestem ciężko przestraszona ....ale trzeba cierpliwie czekać do niedzieli...

Zobacz cały wpis na blogu »
.............. Martynia

…zamówiłam w Merlinie prezent dla K. …starannie wszystko wybierałam, tak aby go coś wzruszyło, coś ucieszyło … Historia futbolu na 7 płytach DVD, książkę o jego rodzinnym, ukochanym mieście, drugą historyczną bo to jego pasja i płytę z naszą muzyką ale ze zdjęciem grupy w jego mieście, z polskim akcentem takim …. Dołączyłam kartkę: Wesołych Świąt Kochanie… … wieczorem, kiedy kurier mu to przyniósł był w szoku, pisał, że totalne zaskoczenie, że miła niespodzianka, że widać, że bardzo przemyślane …i że nikt, nigdy jeszcze czegoś takiego mu nie zrobił…. … czy wiecie, że ja nigdy nie (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
............... Martynia

…przed chwilą miałam wizytę pani kurator…całkiem przyjemna rozmowa… badała warunki mieszkaniowe … ale czego się od niej dowiedziałam… że teraz nie ma rozpraw pojednawczych… jeśli oboje się zgadzają na rozwód to najczęściej kończy się na jednej rozprawie… a tę mam 15 stycznia ….teraz wszystko zależy od mojego jeszcze męża … mam nadzieję, że nie odwali czegoś w sądzie….

Zobacz cały wpis na blogu »
............ Martynia

Byłam u K. Bardzo przyjemne spotkanie, które wiele mi wyjaśniło. Wiem już, że mu zależy tak jak zależało…że kocha … a to chyba najważniejsze. Po przyjeździe napisałam mu smsa: Od wakacji wynajmiemy Twoje mieszkanie a sami wynajmiemy inne w podobnej cenie, takie abyś miał pokój do pracy … może nie będziesz już jeździł 3 razy w roku na wakacje ale będziesz miał wieczne wczasy przy moim boku… Z bijącym sercem oczekiwałam na odpowiedź … walnęłam z grubej rury ale ktoś w związku musi nosić spodnie;). Odpisał: Plan jest bardzo ciekawy. Chyba czekał na moją decyzję, takie mam wrażenie… przecież on nawet nie (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
............. Martynia

…mąż dostał pozew i był w szoku…myślał, że zmądrzeję, jak to nazwał… zachowywał się tak, jakby się tego nie spodziewał ….szczerze mówiąc ja tez jest zaskoczona szybkością z jaką to się dzieje…. Sądziłam, że na pierwszą sprawę czeka się z pół roku … tak na marginesie …może ktoś wie, jaki jest czas pomiędzy tą pierwszą sprawą a kolejną?... …awanturował się, prawie płakał … teraz jest spokojnie … słowo daję żal mi go… Wrócił K. Mam mieszane uczucia. Niby tęsknił…chciał żebym przyjechała zaraz po tym jak wrócił z lotniska. Odnoszę wrażenie, jakby zd (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
.............. Martynia

15 stycznia mam pierwszą sprawę.

Zobacz cały wpis na blogu »