Martynia

Wpisy zawierające słowo kluczowe martynia.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

.............. Martynia

…jak to jest, że to co zdenerwowałoby by mnie u mojego męża, coś co byłoby nie do przyjęcia, u K. mnie bawi albo rozczula … …sytuacja taka … otwieram drzwi od łazienki, on leży na kanapie …. I pytam: „dlaczego Ty nie zamykasz klapy od kibla? Słyszałeś o feng-shui? Pieniądze z domu uciekają jak się nie zamyka” … On: „feng-srui (i się śmieje) idź sikaj i wracaj szybko do mnie” … …no gdyby jeszcze mąż tak powiedział to bym mu za te srui pojechała … a z K. się śmiałam z tego … (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
............ Martynia

"Ja ciągle się boję, że któregoś dnia obudzę się rano i dostanę smsa, że już Cię nie mam. Boję się, że Cię stracę" ....nie wiem skąd u niego tyle lęków ...wydaje mi się, że już powinien mi ufać ... że daję mu jakąś pewność ...

Zobacz cały wpis na blogu »
............ Martynia

….powtórzę się …ale nie macie pojęcia ile znaczą Wasze słowa …jak bardzo mi pomagacie i wspieracie … …. To było chyba jedno z najbardziej udanych naszych spotkań …wiele się wyjaśniło… rozmawialiśmy bardzo poważnie … ale też mnóstwo było śmiechu …i …miłości … nie ulega wątpliwości jak bardzo kocha …. …powiedziałam mu o swoich oczekiwaniach, o tym jak wyobrażam sobie najbliższą przyszłość …chyba spadł mu kamień z serca, mnie też … (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
.............. Martynia

Coś mnie wczoraj olśniło …. Może to moje odczuwanie, że to on jest jakiś inny wynika z tego, że to ja się zwyczajnie odsunęłam? …. W ostatnim czasie skupiłam się bardziej na tym co się dzieje w domu niż na K. … to niby oczywiste ale może nie do końca miłe dla K…. …zapytałam więc wprost… Ja: Czy Ty nie masz czasem ostatnio wrażenia, że ja się od Ciebie odsunęłam? K: Mam. I to wyraźne. Masz problem w domu i to się przekłada na nas. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
.............. Martynia

…otworzyłam wczoraj szafę …wyjęłam karton z dokumentami … potem akt małżeństwa i odpisy aktów urodzenia dzieci … wszystko drżącymi rękami … włożyłam to pod moje książki … niech leżą przygotowane … trudno powiedzieć, że się zbieram z wnioskiem o ustalenie separacji … bo nawet nie wiem czy to zbieranie … jeszcze się boję tego co mnie by ewentualnie czekało …. Dziś rano kiedy się obudziłam i była taka cisza w domu, taki spokój to przez chwilę chciałam żeby tak trwało … i … nie chciało mi się już nic robić w tym kierunku … on od piątku jest prawie idealny … tylko czy tak chcę żyć?... … zrobiłam bardzo głupią rzecz … mianowicie wysłałam K. zdjęcie tych siniak (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
.............. Martynia

….w sobotę rano miałam takie oczy jak Magic… dosłownie nie mogłam ich otworzyć… nie chce mi się już wszystkiego opisywać i powtarzać pewnych rzeczy, o których pisałam wcześniej bo częściowo była taka powtórka z rozrywki … … już w południe wiedziałam, że coś szykuje … czułam to … próbował rozmawiać ale powiedziałam, że dzieci są w domu i nie mam zamiaru dyskutować … po południu gdzieś wyszły i natychmiast zjawił się przy mnie… krzesło naprzeciwko i tylko lampy świecącej w oczy brakowało … te jego „no słucham, wytłumacz mi, co masz do powiedzenia, tak chcesz wszystko rozpierdolić tak? … te lata to gówno dla Ciebie … no powtórz to, że mnie nie kochasz, to c (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
.............. Martynia

…poprosił mnie kiedyś żebym założyła mu profil na naszej klasie …z komputerem nie jest zaprzyjaźniony … zaczęły do niego przychodzić zaproszenia i listy … powiedział, że mam je przyjmować i coś tam odpisywać… więc tak też robiłam… po jakimś czasie odezwały się jakieś panny, które znał rzekomo przed naszym ślubem, kiedy był na studiach … wywnioskowałam z nich, że tak całkiem te znajomości nie skończyły się po ślubie… niby nic nie było napisane wprost ale to się czuje …. jakaś tam wspominała o wierszach, które jej podarował ( a pisał je dla mnie!), że ma pozdrowienia od jej mamy … inna, że przyszła na oficjalne zakończenie jego edukacji (wtedy ja z maleńkim dzieckiem pojechałam 300 km, żeby też tam być) , jakies wspólne imprezy wspominała … a przecież przez cały ten okres studiów (już nawet nie wni (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
............... Martynia

…zawsze mi opowiadał o sałatce z dzieciństwa, którą robiła jego babcia…jego ulubionej…kiedy przedwczoraj do niego pojechałam powiedział: byłem dziś na rynku, kupiłem ogórki, pomidory, gruszki i śliwki …i wino Ci kupiłem, zaraz otworzę … a rano zrobię Ci tę sałatkę, kilka lat jej nie jadłem … …. rano tę sałatkę robiliśmy razem ….  nie musiał nic mówić… widziałam jak bardzo mu się to podoba… poszedł jeszcze po bułki do sklepu … jadłam tę sałatkę jak najcudowniejsze danie … bo to nie była zwykła sałatka …to było jego dzieciństwo, jego wspomnienia, którymi się ze mną dzielił…. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
............ Martynia

… z ostatniej chwili …zadzwonił K. …zapytał co w domu … mówię, że tłumaczę facetowi, że nie możemy być razem i nie dociera … „chcesz, to ja mu to powiem?” … nie wiem czy żartował czy mówił poważnie … potem, że chyba nie jestem jeszcze pewna czy chcę zmian … to było raczej pytanie z jego strony niż stwierdzenie … odpowiedziałam, że jestem pewna, że nie chcę być z mężem … wtedy on: „wiesz już, poznałaś mnie trochę, jeśli ja nic nie robię to nie robię ale jak się za coś wezmę to robię to bardzo skrupulatnie i dokładnie” … a potem jeszcze zapytał tak dziwnie .. „jak myślisz, czy mnie zależy?” …i „temperuję się trochę w tym wszystkim żebyś nie zwariowała …a może żebym ja nie zwariował” (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
...... Martynia

…kolejna noc … posadził mnie naprzeciw siebie i kazał wprost w oczy powiedzieć: nie kocham Cię i nie chcę z Tobą być. …więc powiedziałam … …tego co się potem działo nie jestem w stanie opisać …najpierw groźby i kazał mi się pakować … potem kiedy płakałam powiedział: dobrze, będzie tak jak zechcesz … następnie krzyki, że chyba na ulicy było go słychać … że jak ja sobie to wyobrażam, czy nie liczą się dla mnie te lata, zaczął przynosić zdjęcia i mi je pokazywać … zapytałam czy chciał być nadal oszukiwany i że przecież wiele razy mówił, że nie chce tak żyć, że jest nieszczęśliwy, że brakuje mu seksu, troskliwej kobiety …. zaprzeczył oczywiście, on jest szczęśliwy, kocha mnie i chce być ze mną &hel (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
........... Martynia

…kiedy ostatnio byłam u niego chciał mi dać drugi komplet kluczy do swojego mieszkania … powiedziałam, że to zbyteczne ….zawsze jestem wtedy, kiedy i on jest … potem dopiero dotarło do mnie …że mógł to być taki symboliczny gest z jego strony… … wczoraj miał nagranie w moim mieście … zadzwonił, że będzie …z uwagi na sytuację w domu wolałam nie ryzykować spotkania …. potem wyłączyłam telefon … nie sądziłam, że  jeszcze zadzwoni … kiedy zobaczyłam połączenie napisałam smsa …” stało się coś, że znowu dzwoniłeś?” …. „ tęskniłem i przejechałem obok Twojego domu….” (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
............. Martynia

…od kilku dni mam znowu „kolorowo” w domu … i same sceny, jak w teatrze … … od gróźb do próśb … jestem tym zmęczona, jestem chodzącym kłębkiem nerwów i boli mnie żołądek …. … zaczęło się od tego, że zaczął się przyczepiać do tego, że wyłączam telefon … że nie kładę go w widocznym miejscu … potem zrobił mi awanturę o „nic” …tak ogólnie o całokształt może … że on chce żeby było dobrze,  że mnie kocha, że się stara, że wszystko tylko dla nas… powiedziałam, że już to kilkakrotnie pr (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
............. Martynia

"Zmiany zachodzą tylko wtedy, gdy idziemy pod prąd, kiedy robimy coś całkowicie wbrew wszystkiemu, do czego przywykliśmy". Dostałam ten cytat od kogoś. Jakże prawdziwy… …kolejna doba ukradziona tylko dla nas… ….dobrze mi z nim, bardzo dobrze … dziwną rzecz zauważyłam … kiedy jestem tu ciągle mnie coś boli, czuję się jak wrak człowieka … u niego fizycznie nawet czuję się doskonale …to co wcześniej bolało boleć przestaje …wiem, że to wszystk (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
.............. Martynia

- Kiedyś mnie stąd zabierzesz.... - Kiedy tylko zechcesz. - Chcę cały czas ale się boję... - A ja nie?

Zobacz cały wpis na blogu »
.............. Martynia

 … jechał do mnie ponad dwieście kilometrów, w nocy, w deszczu … bardzo byliśmy stęsknieni … następnego dnia wracaliśmy do niego … kilka dni spędzonych razem … zwyczajnych niezwyczajnych … - byłabyś ze mną szczęśliwa? - nie wiem, tego się nie wie …teraz jestem szczęśliwa … … świat mi się zatrzymał …byłam tam i wszystko inne przestało istnieć … a potem pożegnanie w jego samochodzie …. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »