Ukraina

Wpisy zawierające słowo kluczowe ukraina.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Dzień Trzysta Sześćdziesiąty Ósmy Pamiętnik Czasu Wojny

I po rocznicy... Trochę opdałdo napięcie rocznicowe. Nie było wielkiego ataku, powtórki sprzed roku, nie ruszyły nieprzebrane kolumny czołgów. Wciąż ciężkie walki które chyba faktycznie są właśnie tą wielką ofensywą. Pod Vuhledarem to już znów zaczyna pachnieć Monty Pythonem.  Co najlepszego można zrobić po poniesieniu ogromnych strat na minach? Wysłać kolejne oddziały. W końcu kiedyś komuś się uda, musi, no nie...? Pod Bachmutem jednak zaczęło putlerowcom żreć. Ciężko, z bólem, po morzu trupów, ale jednak, metr po metrze zaczynali Bachmut otaczać. Nowa taktyka, małe grupy szturmowe, atakujące skokami, bez ciężkiego sprzętu. Ruch do przodu, ci co przeżyli okopują się, czekają na kolejne grupy. Jakiś czas to nawet działało całkiem dobrze. Nie to że bez strat, te były, wręcz ogromne, ale przynajmniej był progres. Małe grupy były bradzo trudne do wykrycia i namierzenia. A nawet jeśli nie łatwo je było zniszczyć, w dodatku na paru ludzi szkoda było kłaść (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Dzień... Rocznicy Pamiętnik Czasu Wojny

Rocznica Dziś w nocy okrągła rocznica.... no właśnie, czego tak naprawdę? Wojny? Konfliktu? Agresji? No nie, te tak naprawdę trwają od 2014. Operacji Specjalnej? Nie ta narracja. No dobra, może wybuchu pełnoskalowej wojny. Brzmi jak brzmi ale chyba najlepiej oddaje sens. Jak kroś ma lepszy pomysł - proszę bardzo. Czas refleksji, podsumowań, analiz, wypominek kto wojnę przewidział a kto nie.  Z mojej strony wojna była już na horyzoncie gdy zaczęły się pojawiać informacje o rozwijaniu szpitali polowych przez Putinowców. Kilka tygodni przed. No, zawsze można się było jeszcze łudzić że jednak tylko straszą, że to kolejny poziom eskalacji i nacisku na ustępstwa. Więc pewności nie było. Aż do dziś (rok temu). Pamiętne przemówienie Putlera przed swoimi posranymi ze strachu pachołkami gdzie zapowiada uznanie republik. A więc wojna! Wciąż jeszcze nadzieja ze może tylko chcą zająć Donbas...można było mieć taką nadzieję, jeszcze kilka godzin, do pierwszych filmików z helikopterami (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Dzień Trzysta Pięćdziesiąty Siódmy Pamiętnik Czasu Wojny

  This mine is mine Putlerowska szumna ofensywa wciąż niemrawa jakaś taka. Cholera wie czy to dobrze czy jednak tylko się wciąż od 3 tygodni rozkręca? Najciekawsze wydarzenia wciąż chyba w Vuhledarze. Tam to chyba chcieli atakować na pełnej. Potem filmiki i zdjęcia dziesiątek sztuk rozwalonego sprzętu, Najs, very nice. Wielka gównoburza w ruskim telegramie jak to można było do tego dopuścić. O tyle istotne że jak się tam taka burza rozpętuje w otwarty sposób to faktycznie musi jakaś tragedia się wydarzyć.  No i faktycznie są komentatorzy którzy zaczynają podejrzewać że poszło tam orkom gorzej niż wszyscy podejrzewają. Głośno jest o zmasakrowaniu tam całej 155 brygady piechoty morskiej. Ale są już plotki że tak naprawdę to były 4 brygady które mocno oberwały. Co więcej brygady te w dużej mierze składały się z.. no oczywiście, kogo można wsadzić do piechoty morskiej? Jasne, marynarzy !  W sumie co się mają chłopaki w portowych burdelach opierdalać. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Dzień Trzysta Pięćdziesiąty Trzeci Pamiętnik Czasu Wojny

Ofensywa (?) Kremlowska ofensywa...? No, tak potężna że w sumie nikt nie wie czy się już zaczęła czy jeszcze jednak nie. Jakieś pogromy pod Vuhledarem orkowej piechoty morskiej. No... od czasu zatopienia Moskwy nic powiązanego choćby z morzem nie jest symbolem sukcesu. Sporo nagrań mniej (częściej) lub bardziej (niezbyt często) udanych ataków, sporo zniszczonego sprzętu, no i ludzi (?) też. Znów udane trafienia w dowództwa, skasowany między innymi dowódca jednej z brygad specnazu. Innymi słowy Operacja Specjalna rozwija się zgodnie z planem.  O tym że mogli już zacząć może też świadczyć fala ataków rakietowych z wczoraj, największa od jakiegoś czasu. No ale szału nie było, co, rakietki się kończą?  Coraz więcej informacji o zmniejszającej się roli Wagnera. Orkiestra najpierw sie mocno wykrwawiła w ciężkich walkach, ponosząc ogromne straty. Co prawda większość to zeki o wartości zerowej (z ich punktu widzenia) ale jednak sztuka to sztuka, a tera (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Dzień Trzysta Czterdziesty Dziewiąty Pamiętnik Czasu Wojny

Waiting list No to sobie dalej czekamy. Na wielką postmobilizacyjną ofensywę Putlerka. Albo na wielką wyzwoleńczą ofensywę ukraińską. Czy może mniej ambitnie, na upadek Bachmutu. Na dostawy czołgów, GLSDB, może jakieś samolociki? Na wiosnę, może jednak lato? Dużo tego czekania...  Ofensywne działania putlerowców niektórzy już nawet ogłosili za rozpoczęte, Te szturmy na Vuhledar, mocno nieudane... walki pod Kreminą, Bachmut otoczony. No trochę jednak niemrawe to wszystko. W wersji pesymistycznej jeszcze nie zaczęli. W wersji optymistycznej to wszystko na co ich stać po tej całej mogilizacji. Podstawy do optymizmu? Spójrzmy na cyferki. Przed wojną, w warunkach pokoju, bez stresu, braków, z pełną obsada w jednostkach mogła sobie mateczka Rassija w ciągu roku wyszkolić jakieś 280tys żołnierzy. Rocznie. Mając do dyspozycji cały sprzęt, wszystkich ludzi, oficerów, podoficerów, zapasy, magazyny, czas.  Ile zmogilizowali nie wie nikt. W t (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Dzień Trzysta Czterdziesty Trzeci Pamiętnik Czasu Wojny

Przełomy i złomy Mineło trochę czasu od ostatniego wpisu. Coś tam się wydarzyło, ale przełomu nie ma.  Putlerowcy montują w Moskwie systemy przeciwlotnicze na dachach urzędów? Nawet zabawne. Ale przełom to będzie jak zaczną rozstawiać tam systemy przecipancerne.  Walki wokół Bachmutu, Soledar i okolice? Trochę śmieszno, trochę straszno. A może na odwrót, najpierw było jednak trochę straszno, nie najlepiej poszła obrona, Soledar padł. Ukraińcy monco skrytykowaniu za rzucenie dużej liczby nieskoordyowaych jednostek z róźnych brygad, które ze sobą słabo współpracowały. Teraz powoli ogarniają, rzucają pełne brygady. Widać poprawę. Straty orków ogromne. W ludziach i sprzęcie. Ciekawe spostrzeżenie że armia która była całkowicie zmechanizowana jest zmuszona walczyć jak zwykła piechota. Dzielni szturmani. Tyle że nie z wyboru a z przymusu, bo zaczyna im brakować sprzętu. Czołgów, transporterów, BWP-ów. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Dzień Trzysta Trzydziesty Pamiętnik Czasu Wojny

Na Froncie W zasadzie na wschodzie bez zmian. Dalej ciężkie walki, aczkolwiek dość ciekawe że jednak głównie w kilku kluczowych miejscach, jak Bachmut cy Soledar. Dużo ciszej gdzie indziej, co oznacza że Mordor powoli musi się jednak liczyć z kosztami, zużyciem amunicji czy choćby ilościami dostępnych orków. Tych co lepszych, Uruk-hai nie ma aż tak dużo. A świeże mięsko armatnie to pozwala co najwyżej wykryć pozycje ukraińskie jak do nich strzelają i tyle.  Soledar padł po bardzo ciężkich walkach, masakra orków potworna, ale i druga strona też ponosi bardzo ciężkie straty, Znów doniesienia o nagraniach zbrodni wojennych z mordowaniem jeńców przez orków. Nic dziwnego że jak na skalę wojny żadna strona za dużo tych jeńców nie ma... wolą walczyć do końca. Ciekawe dane na temat taktyki wagnerowców. Po zbudowaniu sobie składu osobowego skazańcami ruszyli do szturmów na Bachmut i Soledar. Taktyka prosta: do szturmu rusza fala skazańc&o (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Dzień Trzysta Dwudziesty Drugi Pamiętnik Czasu Wojny

Dzisiaj może chwila refleksji nad przyszłością. Wróźbitą Jackiem nie jestem więć bardziej będzie to w stylu jakie elementy mogą dawać nadzieje na (odległą) przyszłość a jakie wprost przeciwnie.  Mój Wewnętrzny Optymista Wojna trwa już rok. Jak na olanowaną na kilka dni operację specjalną niezły wynik. Nic nie zapowiada na teraz szybkiego upadku Ukrainy. Gospodarka Ukrainy zgodnie z prognozami załamała się. Spadek o jakieś 30% wg ostatnich szacunków to katastrofa. Co w tym optymistycznego? No... że mogło być gorzej. Wstępnie scenariusze to był spadek o 40%. Co jeszcze ciekawsze dochody budżetu Ukrainy, zapewne licząc też pomoc międzynardową, wręcz wzrosły. Przy tam spadku PKB to wynik wręcz genialny. Na ten rok progozują nawt jakiś wzrost. Nie wiem tylko czy można do końca ufać tym danym. Ale bądżmy optymistami..  Co do Rassiji to niby spada im tylko o 3%, dane oficjalne. Nooo...jakoś nie klei mi się ta liczba. Może w 2022 faktycznie tylko tyl (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Wojna trwa.... Kocham Polskę

Minęło pół roku od mojego ostatniego wpisu , wracam do dalszego pisania .....sytuacja na Ukrainie radykalnie się zmieniła w tym czasie na korzyść Ukrainy....Polska wykazała się nadzwyczajną gościnnością dla Ukraińców....zostały uruchomione takie mechanizmy , że rząd bardziej zaczyna dbać o ukraińskich obywateli niż o polskich....wszędzie mają ułatwienia i na każdym kroku widać podwójne w Polsce napisy....po polsku i ukraińsku....trwa moze cicha ukranizacja Polski....są spekulacje , ze to ukryta akcja przesiedleńcza ....ale czemu miałoby tak być? Nie wiem , Ja się polityką nie zajmuję.... Według opini środków masowego przekazu Rosja doznaje coraz większych porażek.....ale jaka jest prawda? Któż moze wiedzieć,  opieramy się tylko na wiadomościach nam przekazywanych i ukierunkowanych w jakiś sposób....w sytuacji tzw....fake news ( dezinformacji ) ....jedno jest pewne zawsze agresor musi być potępiany.....miejmy nadzieję że sama wojna zakonczy się przed la (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Dzień Trzysta Czternasty Pamiętnik Czasu Wojny

Władca Pierścieni Nasz mały kremlowski Sauronik widać mocno przejął się swoją rolą. Ostatnio nawet zaczął rozdawać pierścienie władcom sąsiednich krain W"N"P.  Co prawda ich coraz mniej, jednak wciąz 9 władców załapało się na pierścienie władzy, pewnie Sauronik ma taki co ma niby mieć nad nimi władzę? No, na razie chyba jednak idzie mu jednak słabo. Na przykład władca Armenii chyba nie jest do końca zadowolny z wyraźnych braków w bratniej orkowej pomocy i szuka nowych, bardziej słownych sojuszników do pomocy w niesnaskach z Azerskimi sąsiadami. Sauronik ponoć się tym bardzo zasmucił, ale chyba jednak za dużo zrobić nie może. Pierścień Kazachski też chyba trochę szwankuje, tutaj wygląda że lepszą jakością mogą sie wykazać wyroby "made in China".  Zresztą znowu Sauronik chyba wkurzył jakieś nieziemskie moce bo  Europa zamiast zamarznąć bez ichniego gazu i ropy korzysta z największych styczniowych upałów w historii. Cena gazu spadła poniżej poziomu (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Dzień Trzysta Czwarty Pamiętnik Czasu Wojny

Liczby, wielkie liczby , jeszcze większe liczby Ostatnio kilka ważnych okrągłych sumek sie pojawiło. Zacznijmy od (już ponad) trzystu dni wojny. Trzysta dni. Miały być 3 dni operacji specjalnej... realitycznie pewnie Wołodia zakładał że po trzech tygodniach będzie pozamiatane, a za 3 miesiące Ukraina wróci na łono mateczko Rassiji formalnie. Po 300 dniach sytuacja stabilna choć nie beznadziejna. Bacmmut zostaje powoli Verdun XXI wieku. Drobne ruchy w innych miejscach. Irańskie drony wciąż uderzają, alee jakby troche mniej. Jakieś plotki że współpraca bigosowo-hamburgerowo-macowa spłodziła całkiem skuteczeny system smarzący układy naprowadzania orkowych rakiet.  Kolejny dowód na to że nie warto denerwować starszych braci w wierze nawiązująć podejrzaną współpracę z Iranem. No, ale końca niesety nie widać. Gospodarka Rassiji powoli przestawia się na tory wojenne, z naciskiem na powoli i z mozołem. Mimo wszystko wszystko co potrzebują są w stanie kupić tu czy (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Dzień Dwieście Dziewięćdziesiąty Czwarty Pamiętnik Czasu Wojny

Deszczowy Król Gdzieś, kiedyś, w dawnych dawnych czasach, w dalekich dalekich krainach, gdzieś w początkach tworzenia się ludzkich zorganizowanych społeczeństw jedną z form sprawowania władzy był tzw. "deszczowy król". W skrócie chodziło o to że władca był odpowiedzialny za sukces swojego ludu. Jego życie było bezpośrednio powiązane z tym jak się ludziom wiodło. Jeśli czasy były dobre, deszcze obfite, plony dorodne, ludzie i inwentarz zdrowe - znaczy się władca cieszył się sympatią niebios, łaska pańska była z nim, więc sobie rzadził beztrosko, jego było wino kobiety i śpiew. Jeśli jednak sprawy zaczynały przybierać zły obrót, nastawała susza, bydło padało i mleka nie dawało - oho, znaczy się że władca stracił łaskę bogów, znaczy się zaczyna zagrażać swemu ludowi. Logicznym ruchem było więc jego ukatrupienie i zastąpienie kimś komu los bardziej sprzyja. Szczęście i nieszczęście ludu powiązane było bezpośredno z zyciem lub śmiercią władcy. Pełna odpowiedzialność (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Dzień Dwieście Osiemdziesiąty Piąty Pamiętnik Czasu Wojny

Longshot Nie planowałem dziś zapisu, po wczorajszym dłuższym miałem nadzieje na kilka dni luzu. No ale nie. Rano się człowiek budzi, robi gorącą herbatkę z cytrynem, w drugiej łapce crossamcik, powoli startuje laptop... rzut oka na sytuację wojenną, czy coś tam się ciekawego wydarzyło... i nagle omal się nie dławi tym crossancikiem i oblewa herbatką.  Pierwszy news dnia - ukraińcy zaatakowali bazy putlerowskiego lotnictwa strategicznego. Ale jak to..? Czym ? Gdzie dokładnie...? Prawie 700km w głąb granicy..? CZYM QRWA? Nie no, jakaś pomyłka chyba? Ale żródła rzetelene, pojawiają się pierwsze nagrania jakiegoś wybuchu, niby stamtąd... no wygląda że jednak tak.  Czekam jak na szpilkach na więcej szczegółów. Faktycznie, spływają powoli kolejne dane. 2 ataki na lotniska, bazy Engels koło Razania, i koło Saratowa.  Pojawiają się pierwsze zdjęcia z Saratowa, satelitarne, za chwilę też zwykłe, widać uszkodzony szczyt ruskiej techiniki, naddzwiękowy bombowiec strategic (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Dzień Dwieście Osiemdziesiąty Czwarty Pamiętnik Czasu Wojny

Mistrzostwa świata, jesienna pogoda, błota na froncie nie sprzyjają generowaniu wpisów. No ale cóż, raz na jakiś czas wypada. Zawsze się coś zbierze.  Biała Ruś Znów jak bumerang wraca problem czy Białoruś wejdzie czy nie wejdzie. Wahadło niestety znów się wychyla coraz bardziej w niekorzystną stronę. Rassija coraz bardziej zdesperowana w szukaniu nowych szans i zasobów. Mocno podejrzana śmierć białoruskiegi ministra spraw zagranicznych, wszyscy w zasadzie uważają że to komunikat otwartym tekstem do ichniej elity i władzy: Róbcie co car każe bo będzie źle. Nie wiem czy sprawdzone ale jakieś twitterowe plotki o poważnych problemach ze zdrowiem kilku innych osoób ze strony opozycji jak i reżimu. Mocno to niepokoi. Teraz nagła wizyta weekendowa Szojgu, coś co nie mogło poczekać do poniedziałku? Podpisane jakieś tajemnicze papiery. Wydaje mi się że Luka ma coraz mniejsze pole manewru. W sumie nie ma żadnego. Manewrował, manewrował, w końcu (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Dzień Dwieście Siedemdziesiąty Czwarty Pamiętnik Czasu Wojny

Katar Uwagę świata przykuwa dziś głównie turniej w Katarze, i sportowo i niekoniecznie też. Ukraina zeszła trochę z pierwszego planu. Zresztą w listopadowych błotach nie dzieje się tam teraz za wiele. Sieć energetyczna jednak w dużej mierze zniszczona. Bez ogrzewania, bez prądu, bez wody, sporo ludzi będzie tam mieć katar w nosie. Pun intended. Ciężka ta zima na wschodzie... Tymczasem u nas wybitnie "inteligentne" zachowanie władz w sprawie niemieckich Patriotów. Jeśli przez tych debili dojdzie do kolejnego incydentu z kolejną rakietą czy dronem który kogoś zabije to tym razem będzie już ktoś odpowiedzialny. Gdzieś tam, daleko, na Żoliborzu. Jakim trzeba być małym człowiekiem żeby dla osobistych ambicji czy frustracji narażać życie Polaków niech każdy sobie odpowie. MON przecież chciał te germańskie Patrioty przytulić, dopóki się pewien skrzat karzełek nie wypowiedział. Wysłać je na Ukrainę? Jprd.... JAK? Kto je tam będzie niby obsługiwał? Kto się wog&oa (...)

Zobacz cały wpis na blogu »