Wyrzut insuliny kiedy dużo glukozy przedostanie się z jelit do krwi jest zdrowa reakcją organizmu, cukrzyca polega na tym, że nie ma tego wyrzutu, bo organizm nie wytwarza insuliny lub wytwarza jej za mało, dlatego trzeba brać ją w zastrzykach albo receptory insulinowe nie łączą się z insuliną i nie otwierają kanałów GLUT4. Cukrzycę powoduje to co niszczy trzustkę i receptory insuliny oraz glukagonu, a niszczą je:
-toksyny np. pleśni, długotrwałe spożywanie spleśniałych serów, warzyw, owoców i innych produktów dostarcza mykotoksyn, które mogą uszkadzać narządy wewnętrzne, w tym trzustkę, ale też wątrobę i nerki, nawet jak odkroimy spleśniałą część to grzybnia i jej metabolity zostają niewidoczne w reszcie produktu. Inne toksyny to środki ochrony roślin, które spożywamy razem z jedzeniem, jeśli nie przestrzegamy karencji. Produkty transportowane z innych krajów są spryskane, by się psuły, trzeba je dokładnie myć. Tak naprawdę pewni jesteśmy tylko owoców i warzyw z własnej działki. Tu warto dodać toksyny wytworzone ze źle przechowywanych grzybów oraz przemysłowe kleje, rozpuszczalniki, lakiery-tu problem dotyczy pracowników mających z nimi regularny kontakt. Warto dodać o opryskach bez odpowiednich zabezpieczeń, wdychaniu oparów z opryskiwacza i lakierów, farb, klejów powoduje wnikanie do organizmu toksyn, które mogą uszkodzić trzustkę i receptory insulinozależne oraz inne narządy i białka. Wiele toksyn dostaje się przez skórę np. krople środka ochrony roślin, które spadną na rękę lub twarz. Trzeba dokładnie płukać naczynia po myciu, dlatego zlew tylko dwu lub więcej komorowy, jedna komora do mycia, druga do płukania naczyń i sztućców. Konserwanty też nie są obojętne-to co oznaczamy E.
-leki, dopalacze i narkotyki, czyli wszystkie syntetyczne twory oddziałujące na organizm, niektóre narkotyki to toksyny roślinne jak marihuana, heroina. Leki i narkotyki daje w jednym akapicie bo są to egzogenne substancje wpływające na metabolizm. Jest cukrzyca polekowa polega na uszkodzeniu trzustki lekami, w czasie choroby leki to konieczność, pozwalają utrzymać chorego przy życiu np. przeciwarytmiczne, ale wiele osób nadużywa leków, np. na prosty ból głowy trują się paracetamolem, tak samo podczas bólu zęba zamiast iść do dentysty trują się lekami. Są nawet ludzie, którzy faszerują się psychotropami kiedy pokłócą się ze współpracownikami albo spotkają ich jakieś niepowodzenia. Leki są po to by leczyć choroby, czyli naprawiać nieprawidłowe reakcje chemiczne w organizmie, brane w sytuacjach, kiedy ich nie trzeba stają się narkotykami. Kiedy jest choroba to trzeba ją leczyć, ale nie wolno brać leków bez powodu, nie tylko można się uzależnić, ale uszkodzić sobie wątrobę, trzustkę i inne narządy. Tu warto wspomnieć o hormonalnej antykoncepcji, która polega na rozregulowaniu gospodarki hormonalnej kobiety, porównać ją można do codziennego brania sterydów, hormony sterydowe podawane z zewnątrz rozregulowują cały metabolizm
-stres, kortyzol i adrenalina stymulują rozkład glikogenu i glukoneogenezę podnosząc poziom cukru we krwi, krótkotrwały stres jest zdrowy np. obejrzenie horroru, ale długotrwały powoduje stały podwyższony poziom glukozy. Warto ograniczyć oglądanie wiadomości, zwłaszcza, że nic nie można zrobić, warto korzystać z piękna natury, sztuki i kontaktów z przyjaznymi ludźmi, redukując do niezbędnego minimum kontakty z wrednymi ludźmi.
-brak słońca, u nas witaminę D można tworzyć od marca do września, ale wiele osób pracuje, a w weekendy i urlopy nie ma pogody. Witamina D powstaje w skórze pod wpływem promieni UVB, umożliwia wchłanianie wapnia i fosforu, wapń bierze udział w syntezie i wydzielaniu insuliny oraz łączeniu jej z receptorem i otwarciu kanału GLUT4, fosfor bierze udział w trawieniu komórkowym glukozy. Radą mogą być urlopy na żądanie i lampy ultrafioletowe o długości fali 290-310 nm. Niestety są ludzie, którzy używają kremów z filtrem blokujących dostęp ultrafioletu do skóry i uniemożliwiających syntezę witaminy D albo opalają się kilkanaście minut, a do wytworzenia niskich dawek tej witaminy trzeba pół godziny od 10 do 15 wystawiając 60% ciała na słońce pod kątem zbliżonym do prostego, im ciemniejsza skora tym potrzeba więcej czasu, nadwyżka witaminy D odkłada się w tkance tłuszczowej jako zapas, ale o otyłych większość tej witaminy idzie do tkanki tłuszczowej, więc im większa tkanka tłuszczowa tym dłużej trzeba leżeć na słońcu. Opalajmy się kiedy możemy jak najwięcej, jeśli czas i pogoda pozwoli. A co z jesienią i zimą? Witamina D odkłada się w tkance tłuszczowej i tam jest magazynowana. Dodatkowo witamina D sama działa hormon regulujący pracę organizmu, pozwala utrzymać równowagę metaboliczną.
-nadwaga i otyłość, ima człowiek grubszy tym mniej jego receptory reagują na insulinę o mniej tworzą glikogenu, dlatego im większa tkanka tłuszczowa tym gorzej znosi się głód, witaminy rozpuszczalne w tłuszczach idą do tłuszczyku zamiast działać w ciele, co powoduje ich niedobory nawet przy prawidłowej podaży. Otyłość wynika z chorób tarczycy, nadnerczy, gonad oraz nadmiernego wydzielania kortykotropiny lub kortykoliberyny, zbyt słabego wydzielania tyreotropiny lub tyreoliberyny oraz rozregulowania w wydzielaniu gonadotropiny i gonaliberyny, tu potrzebna diagnostyka i leczenie. Zdarza się, że nadwaga wynika z nadmiaru kalorii, nie ma znaczenia czy przedawkujemy cukier, skrobię, mięso, nabiał, tłuszcz, wszystko co zjemy w nadmiarze odłoży się na brzuchu, bo co innego organizm może z tym zrobić? Średnio aktywna kobieta nie może przekraczać 2500 kcal, mężczyzna 3500, kanapowcy potrzebują mniej kalorii, ludzie uprawiający fizycznie i uprawiający sporty więcej. Kalorie obniżamy stopniowo zwiększając czas trwania ruchu i jego intensywność np. wydłużając spacery. Lekka nadwaga może wynikać ze zwiększonej kopii genów jakościowych, wtedy trzeba badać cukier, cholesterol, trójglicerydy i homocysteinę i przy zaburzeniach w tych parametrach działać.
Warto wspomnieć o nieodpowiedniej diecie, jedzenie mało a co 3 godziny rozleniwia trzustkę, bardziej tradycyjne odżywianie, 3 solidne posiłki co 5-6 godzin są zdrowsze, ponieważ trzustka ćwiczy wtedy komórki alfa i beta, po posiłku beta ćwiczą alfa odpoczywają, po przerwie ćwiczą alfa odpoczywają beta, nieużywane narządy i tkanki zanikają. Najzdrowsze pokolenia Rodziców i Dziadków stosowało model żywienia 3 posiłki co 5 godzin, dobry jest też post przerywany, ważne, by trzustka miała czas ćwiczyć i odpocząć. Dzienna liczba kalorii dla zwykłego człowieka to 2500-3500 kcal.
-brak ruchu, sport pozwala wykorzystać tłuszcz, nadmiar glukozy z krwi, cholesterol i białka jako źródło energii, powoduje, że aminokwasy zamiast w tkankę tłuszczową są przekształcane w mięśnie. Mięśnie są aktywne metabolicznie, spalają kalorie jak inne tkanki, adipocyty niewiele energii wykorzystują. Mięśnie są jak węgiel w piecu, wypala się i trzeba go dokładać, tłuszcz jak węgiel w komórce, leży, dokładany wypełnia pomieszczenie, tylko, że do tkanki tłuszczowej można w nieskończoność, dlatego lepiej, by mięśnie strawiły nadmiar kalorii. Pracujące mięśnie, serce, naczynia (podczas ruchu to wszystko bardziej pracuje) odbierają z krwi i zużywają glukozę, aminokwasy i lipidy
-brak snu, niedobór snu-spanie krócej niż 8 godzin, późne chodzenie spać, wiele osób pracuje na zmiany, nic z tym nie zrobimy, ale jeśli mamy możliwość kładźmy się spać jak najwcześniej i przesypiajmy pełne 8 godzin. Czas zimowy nie jest nam przyjazny, godzinę dużej siedzimy w nocy np. w letnim czasie śpimy od 22 do 6 rano, w zimowym od 23 do 7 rano, a im wcześniej się kładziemy tym gorzej. W rano nie odeśpimy nocy, najzdrowszy sen jest od 22 i wcześniej, najgorzej siedzieć do północy i później, nawet śpiąc cały dzień nie odeśpimy tego co w nocy. Nocny sen regeneruje całe ciało, wszystkie organy, tkanki i komórki. Dobrze spać w ciszy i ciemności, chyba, że ktoś boi się ciemności, by nic nie rozpraszało i by spać pełne 8 godzin bez wstawania.
Pamiętajmy o tym, że unikanie węglowodanów także zmusza trzustkę do cięższej pracy, komórki alfa wtedy wytwarzają dużo glukagonu, który stymuluje glikogenezę, ketogenezę i glukoneogenezę, za to komórki beta robiące insulinę nie są pobudzane, alfa są przetrenowane, beta zanikają, jedząc normalne posiłki, ale rzadko-post przerywany, jedzenie raz a dobrze, jedzenie interwałowe powodujemy pracę, czyli trening komórek beta i odpoczynek alfa, podczas długiej przerwy komórki beta odpoczywają, alfa ćwiczą. Człowiek powstał w warunkach, kiedy rzadko mógł najeść się do syta, ale jak miał dostęp pokarmu jadł ile mógł, na pewno natura nie przystosowała nas do jedzenia co 3 godziny kąsków wielkości pięści, takie jedzenie rozleniwia układ trawienny i powoduje, że człowiek nie radzi sobie ani z głodem ani z przejedzeniem, tak jak roślina podlewana mało a często nie radzi sobie z suszą i zalaniem, a deszcze i okresy suszy są dla roślin naturalne. Zastępowanie maki orzechami, fasolą itd., to dieta eliminacyjna z pogranicza zaburzeń odżywiania-człowiek musi jeść i białą mąkę i pełnoziarnistą i fasolę i orzechy równolegle. A przelewanie zimną wodą makaronu, gotowanie na półsurowo, żeby się nie wchłonął to marnowanie jedzenia, grzech marnotrawstwa, po co jeść skoro zamiast odżywić jedzenie skończy w sedesie? Po za tym jedzenie po to, by zaraz wydalić nazywa się bulimią i jest chorobą. Skrobia oporna jest tyle samo warta co waciki, a kurczak z niedogotowanym makaronem, który wyjdzie przez odbyt ma mniej wartości odżywczych niż wacik z sokiem, który ma cukry, przeciwutleniacze, witaminy i biogeny takie jakie owoc lub warzywo, z jakiego ten sok wyciśnięto.