dziś twoja poduszka
nosi bolesny zapach samotności
dziś wspomnienie dotyku jest dalsze
niż przepołowione niebo
nie chcę pamiętać
niedokończonego uderzenia serca
nie chcę tęsknić
kiedy wokół jest tak ciemno
tak wstrętnie lodowato
we wnętrzu dogasającej duszy
drży godzina
wieczność która skończy się
przy pierwszej okazji
chciałabym rozstać się szybko
ze wspomnieniami
ale w głowie roi mi się od ciszy
od marnotrawnych snów
zanim odległość dobiegnie końca
strach zakradnie się również do twego serca
zostaw mi na pamiątkę
przeszłość skazaną na dożywocie
dźwigającą ostrze wbite
prosto w plecy
pozwól zrozumieć wczorajszy poranek
tak odległy twoim łzom
wątły jak krwawy ślad smutku
na zmarzniętej szybie